2. Zdrowy vs. toksyczny związek

Refleksję nad tematem różnic pomiędzy zdrowym a toksycznym związkiem chciałabym zacząć od omówienia poprawnej dynamiki relacji. Poznanie drugiego człowieka, a co za tym idzie odkrycia jego wewnętrznego świata (a raczej całego, odrębnego wszechświata), nie jest sprawą łatwą, szybką ani prostą. Przypomina trochę wejście do labiryntu, pełnego różnych krętych ścieżek, prowadzących nas w coraz to nowe miejsca. Nie raz i nie dwa będziemy błądzić, utykać w ślepych zaułkach, trafiać po kilka razy na tę samą ścieżkę, którą przemierzaliśmy już jakiś czas temu, aż w końcu nauczymy się rozpoznawać charakterystyczne dla tej osoby i jej labiryntu punkty odniesienia, dzięki którym sukcesywnie będziemy posuwać się do przodu w stronę wyjścia. Zajmie nam to sporo czasu i będzie kosztowało równie dużo wysiłku, ale na końcu czekać na nas będzie nagroda w postaci oddanego nam towarzysza życia.

Zatem zdrowa relacja rozwija się powoli, w tempie dogodnym dla obu stron. Zaufanie do drugiej osoby budowane jest stopniowo, a pierwsze wyznanie miłości pojawia się po przeżyciu wielu wspólnych dobrych i złych chwil. Jak zaś to wygląda w przypadku toksycznego związku? Tempo rozwoju relacji przyprawia o zawrót głowy. Wszystko dzieje się szybko i jest bardzo intensywne. Nie bez powodu mówi się o fazie Hollywood lub cukrowego show. Poważne deklaracje czy propozycje pojawiają się już po kilku tygodniach, dniach czy nawet godzinach od momentu pierwszego spotkania. Czytelniku zapamiętaj proszę, że jeśli coś jest zbyt piękne, by mogło być prawdziwe, to najprawdopodobniej takie właśnie jest.

Niepokój powinno wzbudzić również tzw. bombardowanie miłością np.: jeśli otrzymujemy od rana do wieczora wiele wiadomości; jesteśmy bezustannie komplementowani; dostajemy co rusz jakieś prezenty i zwyczajnie kiedy mamy poczucie, że ta druga strona za bardzo się stara. Nas wynosi na piedestał, ale do wszystkich innych ma bardzo krytyczny stosunek. Dobrym znakiem również nie są, jak to się powszechnie uważa, motyle w brzuchu. Jest to nic innego jak sygnał ostrzegawczy naszego ciała, wysyłany przez układ współczulny, że czyha na nas niebezpieczeństwo (szybciej bijące serce, skurcz żołądka - czyli owe nieszczęsne motyle w brzuchu, pocące się ręce, ogólne podenerwowanie i chęć ucieczki). Warto słuchać swojej intuicji, ona się nie myli. W zdrowym związku ta chemia będzie się brała z tego, że ludzie się ze sobą dobrze bawią i po prostu lubią swoje towarzystwo, a przede wszystkim czują się ze sobą bezpiecznie.

Poczucie bezpieczeństwa będzie wiązało się też z tym, że na dobrym partnerze będziemy mogli w każdej sytuacji polegać. W przypadku, gdy będziemy mieć problemy; przy czym nie ważne dla tej drugiej strony będzie, czy sami sobie napytaliśmy biedy czy też nie; zawsze otrzymamy wsparcie, a partner stanie po naszej stronie, będzie starał się nas zrozumieć (niejako wejść w nasze buty) i będzie się wraz z nami zastanawiał nad możliwymi rozwiązaniami. W toksycznym związku będzie na odwrót: spotkamy się z niezrozumieniem, krytyką, będziemy oskarżani o różne rzeczy oraz pouczani. Partner wykorzysta tę sytuację, by pokazać nam swoją wyższość nad nami i powie np.: ,,Mi by się coś takiego nigdy nie przytrafiło” albo ,,Nie wiem jak możesz pozwalać na to, żeby ktoś tak cię traktował”. O żadnej empatii ze strony takiej osoby nie będzie mowy. Z kolei zdrowy partner nie będzie miał problemu, by się do nas dostroić i może powiedzieć np.: ,,Rozumiem, co przeżywasz. Kiedyś przytrafiło mi się coś podobnego.” (poda też jakiś przykład sytuacji ze swojego życia).

W zdrowej relacji, jeśli jedna ze stron popełni błąd, to przyzna się do tego, wyciągnie wnioski i zmieni swoje zachowanie. W toksycznej relacji zaś winą za wszystko będzie obarczany partner. Toksyk odwróci kota ogonem, umyje ręce i całą odpowiedzialność za własne niepowodzenia, wady i trzecią wojnę światową przerzuci na drugą osobę. Ponadto w ważnych chwilach dopuści się zdrady emocjonalnej i nie dotrzyma obietnicy np.: jeśli powiedział, że zajmie się dziećmi, bo drugiej stronie coś ważnego wypadło, to w ostatniej chwili to odwoła i stwierdzi, że nie może tego zrobić, bo się źle czuje (tu wstaw dowolną inną wymówkę). Podsumowując: jeśli on/ona popełni błąd, to nic takiego się nie stało albo jest to i tak Twoja wina; a jeżeli Ty go pełniłeś, to urasta to wtedy do rangi ogromnego problemu.

Ogólnie robienie z igły widły, awantur o drobiazgi jest też cechą toksycznych osób. Przede wszystkim jednak powinniśmy obserwować jak zwykle siebie i to jak czujemy się w tej relacji z daną osobą. Jeśli często towarzyszy nam poczucie zmieszania, takiego niezrozumienia tego, co się dzieje i co my tu właściwie robimy (bo znowu, z powodu jakiejś błahostki zostaliśmy obwinieni za całe zło tego świata), czujemy spadek samooceny i samopoczucia po kontakcie z tą osobą (mogą się nawet pojawić myśli samobójcze i/lub też życzenie śmierci partnerowi), z niewyjaśnionych przyczyn zaczynają nas boleć różne części ciała, częściej chorujemy; to niemal ze 100 procentową pewnością tkwimy w toksycznym związku.

W zdrowym związku możemy więc być w pełni sobą, popełniać błędy i odnosić sukcesy. Nasz partner w każdej z tych sytuacji będzie stał za nami murem i będzie nam podporą. Będzie towarzyszem naszej podróży przez życie i równorzędnym dla nas partnerem. W relacji z osobą toksyczną będziemy stawiani w niższą pozycję, pozycję dziecka, podczas gdy nasz partner będzie wchodził w rolę krytycznego rodzica, którego wygórowane i nierealistyczne oczekiwania przyjdzie nam spełniać. W takim układzie mowy być nie może o byciu sobą i samorealizacji. Dobra relacja ma więc nam mnóstwo do zaoferowania, ale ta zła może nas równie wielu rzeczy pozbawić. Z pewnością, jeśli musimy wybierać między relacją a nami samymi ( i naszą zagładą), to powinnyśmy wybrać siebie, gdyż jeśli stracimy siebie, to stracimy wszystko.

autorka: Milena Rajewicz

Pozostałe wpisy

zapisz się do newslettera aby otrzymać materiały promocyjne oraz informacyjne
Newsletter Form
polityka prywatnościPolityka cookiesRegulamin serwisu
instytut zdrowia mentalnego © 2022 wszelkie prawa zastrzeżone
magnifiercrossarrow-leftarrow-right