W dzisiejszych czasach coraz więcej osób zmaga się z depresją. Szacuje się, że nawet 1,5 mln Polaków dotyka ta choroba. W okresie pandemii zapewne jest to znacznie więcej. Więcej niż co druga osoba deklaruje, że zauważa symptomy tej choroby u swoich bliskich lub znajomych. Tymczasem aż 81% osób badanych jest zdania, że depresja to choroba wstydliwa i nie powinno się nią afiszować. Tymczasem na depresję może zachorować każdy, niezależnie od statusu społecznego, płci, wieku, wykształcenia, religii czy narodowości. Pierwsze symptomy depresji pozostają często niezauważone, zarówno przez osobę chorą, jak i przez jej otoczenie i rodzinę. Tymczasem wczesne rozpoznanie tej choroby, właściwe reakcje otoczenia, wsparcie, farmakoterapia i psychoterapia to klucz do odzyskania harmonii i radości z życia.
Pandemia covid-19 spowodowała napływ wielu tragicznych informacji z różnych mediów. Codziennie słyszeliśmy w telewizji statystyki zachorowań i zgonów, niejednokrotnie widzieliśmy też ludzi leżących w szpitalach pod respiratorami i trumny z ciałami. Docierały do nas tragiczne informacje o kolejnych zgonach i mutacjach tego wirusa, nasycone ogromnym lękiem i paniką. Co więcej, nierzadko informacje pochodzące z różnych źródeł były sprzeczne i wzajemnie wykluczały się, co potęgowało dezorientację i niepokój. Wiele z nich było niepełnych i nie miało obiektywnego potwierdzenia. Czasem trudno było ocenić, które informacje są prawdziwe, a które są wynikiem różnych manipulacji danymi i faktami. Do tego kwarantanny i konieczność izolowania się od innych również osłabiła naszą kondycję psychiczną. Ludzie bali się bowiem odwiedzić swoją rodzinę i bliskich i zostawali w swoich domach nawet na święta w obawie przed zachorowaniem lub zarażeniem kogoś. To wszystko wpłynęło na obniżenie nastroju i znacznie zwiększyło poziom odczuwanego lęku o zdrowie własne i naszych bliskich. Niepokój i lęk przyczynił się do problemów z zasypianiem i zaburzeń snu. To najczęstsze problemy, na które skarżyli się Polacy w dobie pandemii. Zgodnie z wynikami badań prawie 80% społeczeństwa polskiego doświadcza pogorszenia swojego zdrowia psychicznego w dobie pandemii. Jednak aż prawie 70% spośród nich jak dotąd nie szukała profesjonalnej pomocy u specjalisty. Wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia z nowym problemem – pandemią depresji. Pandemia covid-19 odcisnęła spore piętno na naszej psychice. Jakby tego było mało, na strach przed zachorowaniem na koronawirusa nałożył się kolejny problem – wybuch wojny u naszych sąsiadów. Wielu z nas znów doświadczyło lęku i uczucia paniki. Boimy się, że wojna może pojawić się też w naszym kraju. Wiele osób po raz kolejny zaczęło gromadzić zapasy żywności, leków czy benzyny oraz wypłacać pieniądze z bankomatów w obawie przed ekonomicznym krachem. Strach i niepokój coraz bardziej narasta, nie wiemy bowiem, co przyniesie nam przyszłość. Wpływ pandemii i wojny zauważamy bowiem w naszym codziennym życiu – mamy bowiem do czynienia z dużym poziomem inflacji i ogromnym napływem ludności ukraińskiej do Polski. Oglądając smutne i tragiczne doniesienia dotyczącego tego, co dzieje się za naszą granicą, widząc ból i lęk, z jakim zmagają się Ukraińcy, doświadczamy coraz większego smutku, poczucia bezradności i beznadziejności. Na domiar złego niestety niewiele możemy zrobić, aby pomóc ofiarom wojny. Nie jesteśmy w stanie przerwać brutalnych działań rosyjskich, jedyne, co możemy zaoferować, to doraźną pomoc uchodźcom. Docierają do nas różne, często też sprzeczne informacje z różnorodnych źródeł, a my nie dysponujemy odpowiednią wiedzą, aby móc właściwie te informacje zinterpretować i przetworzyć. Nie wszyscy bowiem potrafią filtrować docierające informacje i odrzucać te, które nie są prawdziwe. Natłok sprzecznych informacji rodzi coraz większy brak zaufania do rządu, państwa, polityki itp. To wszystko powoduje duży stres informacyjny. Nie wiemy też, co mamy zrobić z tymi informacjami, odczuwamy informacyjny chaos, co znacznie potęguje niepokój i dezorganizuje nasz sposób myślenia. Wielu z nas ma tendencje do zadręczania się rzeczami, na które nie mamy wpływu. W konsekwencji zaczynamy podejmować działania chaotycznie, bez większego zastanowienia, aby odwrócić naszą uwagę od faktu, że nie radzimy sobie w obecnej sytuacji ze stresem i lękiem. Przede wszystkim warto zdać sobie sprawę z tego, że kiedy uczestniczymy w chaosie informacyjnym, tak naprawdę znacznie pogarszamy samopoczucie i utrudniamy sobie życie. Zatem w takiej sytuacji czasem najlepiej jest odciąć się od natłoku tragicznych wieści i zająć się czymś ciekawszym i bardziej przyjemnym, np. iść na spacer, spotkać się z przyjaciółmi czy pobiegać. Nie ma sensu słuchać kolejnych informacji, z którymi i tak nie wiemy, co zrobić i na które w ogóle nie mamy wpływu i nie jesteśmy w stanie niczego zmienić. Jeśli jednak chcemy podjąć jakąś aktywność, warto udać się do organizacji, które pomagają uchodźcom i wspierać ich w wybrany przez siebie sposób. Pamiętajmy jednak, aby zawsze mieć świadomość celu naszych działań pomocowych i nie podejmować się różnych aktywności pochopnie, bez przemyślenia. Nie zapominajmy jednak o naszych bieżących sprawach, o relacjach z rodziną, dziećmi, partnerem lub partnerką i przyjaciółmi, a także o naszej pracy zawodowej. Może się bowiem okazać, że w tym informacyjnym chaosie zaniedbamy siebie, swoich bliskich, rodzinę i inne ważne obowiązki. Jeśli jednak czujemy, że potrzebujemy wsparcia psychologicznego, warto udać się po pomoc do specjalisty, aby przepracować swoje lęki i niepokój oraz uporać się ze smutkiem. Wsparcie psychologiczne lub psychoterapia może pomóc nam pozbierać się w tym trudnym dla nas momencie. Dzięki spotkaniom z psychologiem nauczymy się konstruktywnych sposobów radzenia sobie ze stresem. Zmniejszymy też poziom odczuwanego lęku, co znacznie poprawi nasze samopoczucie.Wpływ pandemii COVID-19 na stan zdrowia psychicznego
Wpływ wojny w Ukrainie na stan psychiczny Polaków
Chaos informacyjny potęguje stres
Jak zadbać o siebie w tej trudnej sytuacji?
Jestem psychologiem, interwentem kryzysowym, psychoterapeutką poznawczo – behawioralną w trakcie czteroletniego szkolenia w Akademii Motywacji i Edukacji, rekomendowanego przez PTTPB. Ukończyłam również szkolenie z terapii PTSD metodą Przedłużonej Ekspozycji.
Pracuję z osobami dorosłymi, które znalazły się w kryzysie psychicznym, zmagają się z obniżonym nastrojem, depresją, lękami, bezsennością, mają problem z podjęciem trudnej decyzji i potrzebują wsparcia.